„Potencjalne zbrodnie wojenne odnotowane w Borodziance i innych ukraińskich miejscowościach mogły zostać popełnione przez zombie, a nie ludzi” – oznajmił prezydent Litwy Gitanas Nausėda po odwiedzeniu w środę wspomnianego przedmieścia Kijowa.
G. Nausėda potępia zbrodnie wojenne na Ukrainie podczas wizyty w Kijowie

podpis źródła zdjęcia
„To jest miejsce, gdzie jesteśmy świadkami ciemnej strony rodzaju ludzkiego. Takich okrucieństw mogły dopuścić się tylko zombie, a nie ludzie. Oni świadomie unicestwiają naród ukraiński” – powiedział Nausėda podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim oraz przywódcami Estonii, Łotwy i Polski.
„Nie ma mowy, żebyśmy to tak zostawili, rosyjskie władze muszą zapłacić za swoje zbrodnie” – dodał.
Wyrażając szacunek dla narodu ukraińskiego i prezydenta Zełenskiego, Nausėda podkreślił, że bohaterski naród ukraiński pokazał w ostatnich tygodniach „niewiarygodną siłę” i kontynuuje tę walkę, mobilizując świat do „opowiedzenia się za prawdą i pokojem”.
Wielokrotnie wzywał zachodnich partnerów do zwiększenia wsparcia wojskowego dla Ukrainy, a także wezwał Unię Europejską (UE) do jak najszybszego przyjęcia sankcji wobec rosyjskiej ropy i gazu oraz „wszystkich rosyjskich banków”, mówiąc, że naród ukraiński nie może czekać „rok czy dwa”.
Nausėda w środę odwiedził Ukrainę wraz z prezydentami Estonii, Łotwy i Polski.
We wtorek złożył wizytę w Polsce, gdzie spotkał się z prezydentami Polski i Łotwy oraz ministrem spraw zagranicznych Estonii, aby porozmawiać o wojnie na Ukrainie, rozszerzeniu wsparcia dla Ukrainy i wzmocnieniu wschodniej flanki NATO.
Celem wizyty prezydentów było okazanie wsparcia prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu w obliczu trwającej inwazji militarnej Rosji – poinformowali urzędnicy.
W czasie, gdy Rosja rozpętała wojnę przeciwko Ukrainie, prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) wszczął dochodzenie w sprawie zbrodni samochodowych na Ukrainie w odpowiedzi na apel kilkudziesięciu państw-stron Statutu Rzymskiego.
źródło: BNS, fot. Facebook/Gitanas Nausėda
Więcej na ten temat