Liczba ofiar potężnego trzęsienia ziemi w Mjanmie przekroczyła 1000, a ponad 2000 osób zostało rannych – poinformowała w sobotę rządząca krajem junta wojskowa. Jak wynika z oficjalnego komunikatu, w wyniku trzęsienia ziemi o magnitudzie 7,7, które nawiedziło kraj w piątek, zginęły 1002 osoby, a 2376 odniosło obrażenia.
W sobotę w Mjanmie wylądował samolot ratowniczy z Indii – poinformowało indyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Indie wysłały pomoc dzień po tym, jak potężne trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,7 spowodowało ogromne zniszczenia w kraju, który już wcześniej był wyniszczony wojną domową. O wsparcie międzynarodowe zwrócił się przywódca mjanmańskiej junty, Min Aung Hlaing. Wcześniejsze wojskowe reżimy w kraju unikały zagranicznej pomocy nawet po wielkich klęskach żywiołowych.
Indyjski minister spraw zagranicznych Subrahmanyam Jaishankar poinformował, że Indie wysłały wojskowy samolot transportowy C-130, przewożący środki higieniczne, koce, paczki żywnościowe i inne niezbędne artykuły. Na pokładzie znajdowała się także ekipa poszukiwawczo-ratunkowa oraz zespół medyczny. Później ministerstwo udostępniło zdjęcia przedstawiające rozładunek pomocy w handlowej stolicy Mjanmy, Rangunie.
Trzęsienie ziemi, które nawiedziło Mjanmę w piątek, zniszczyło budynki, zawaliło mosty i spowodowało pęknięcia dróg, a największe zniszczenia odnotowano w drugim co do wielkości mieście kraju – Mandalaj. W wyniku zakłóceń w łączności pełny obraz katastrofy w izolowanym, rządzonym przez wojsko państwie pozostaje nieznany, a liczba ofiar może wzrosnąć.
Według amerykańskich geologów było to najsilniejsze trzęsienie ziemi, jakie nawiedziło Mjanmę od ponad stu lat. Wstrząsy były tak potężne, że spowodowały poważne uszkodzenia budynków w oddalonej o setki kilometrów od epicentrum stolicy Tajlandii, Bangkoku.
W Bangkoku ratownicy przez całą noc przeszukiwali gruzowisko 30-piętrowego wieżowca w budowie, który zawalił się w kilka sekund w wyniku wstrząsów, zamieniając się w stos gruzu i powyginanych metalowych konstrukcji.
Gubernator Bangkoku, Chadchart Sittipunt, poinformował, że w mieście zginęło około 10 osób, z czego większość w wyniku zawalenia się wieżowca. Nadal nie odnaleziono 100 robotników, którzy pracowali na budowie.
Władze miasta otrzymały ponad 2000 zgłoszeń o uszkodzeniach budynków i zapowiedziały wysłanie ponad 100 inżynierów do oceny ich stanu. Około 400 osób musiało spędzić noc pod gołym niebem w miejskich parkach, ponieważ uznano, że ich domy mogą stanowić zagrożenie – dodał gubernator.
Silne trzęsienia ziemi w Bangkoku są niezwykle rzadkie. Miasto nie doznało rozległych zniszczeń, ale doszło do dramatycznych scen – woda z basenów na dachach wielopiętrowych budynków mieszkalnych i hoteli w wyniku wstrząsów zaczęła przelewać się przez ściany.