Lider rosyjskiej opozycji Aleksiej Nawalny, który w sierpniu trafił do Niemiec na leczenie z powodu podejrzenia otrucia, ogłosił w środę, że wróci do swojego kraju 17 stycznia.
„Przeżyłem. A teraz (prezydent Rosji Władimir) Putin, który wydał rozkaz zabicia mnie ... każe swoim sługom zrobić wszystko, aby powstrzymać mnie od powrotu” - napisał Nawalny na Instagramie. „W niedzielę 17 stycznia wrócę do domu [linią lotniczą] „Pobeda”. Spotkajcie mnie”.
20 sierpnia Nawalny źle się poczuł podczas lotu z Tomska do Moskwy, a później został przewieziony do Niemiec na leczenie. Badania przeprowadzone przez laboratoria w Niemczech, Francji i Szwecji, a także przez Organizację ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) wykazały, że istnieją ślady materiału wojennego „Nowiczoka” opracowanego przez sowieckich naukowców.
Rosyjscy śledczy wszczęli w zeszłym miesiącu śledztwo w sprawie „oszustwa” przeciwko A. Nawalnemu, twierdząc, że wydał ponad 356 mln rubli (3,9 mln euro) na cele osobiste z kilku rachunków ich organizacji.
Komisja śledcza ds. poważnych przestępstw stwierdziła w oświadczeniu, że A. Nawalny wykorzystał te pieniądze na „zakup majątku osobistego, mienia i wydatków (w tym wakacji za granicą)”, oraz że przekazane pieniądze zostały „skradzione”.
Wkrótce po ukazaniu się komunikatu prasowego komisji śledczej A. Nawalny napisał na portalu społecznościowym Instagram: „Można było to przewidzieć. Od razu powiedziałem: będą próbować wsadzić mnie do więzienia, ponieważ nie umarłem w tym samolocie, a potem szukałem moich niedoszłych zabójców”.
„Nie milczałem do czasu aż próbowali mnie zabić, a po tym, tym bardziej nie będę milczał” - dodał.
20 sierpnia Nawalny źle się poczuł podczas lotu z Tomska do Moskwy, a później został przewieziony do Niemiec na leczenie. Badania przeprowadzone przez laboratoria w Niemczech, Francji i Szwecji, a także przez Organizację ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) wykazały, że istnieją ślady materiału wojennego „Nowiczoka” opracowanego przez sowieckich naukowców.
Rosyjscy śledczy wszczęli w zeszłym miesiącu śledztwo w sprawie „oszustwa” przeciwko A. Nawalnemu, twierdząc, że wydał ponad 356 mln rubli (3,9 mln euro) na cele osobiste z kilku rachunków ich organizacji.
Komisja śledcza ds. poważnych przestępstw stwierdziła w oświadczeniu, że A. Nawalny wykorzystał te pieniądze na „zakup majątku osobistego, mienia i wydatków (w tym wakacji za granicą)”, oraz że przekazane pieniądze zostały „skradzione”.
Wkrótce po ukazaniu się komunikatu prasowego komisji śledczej A. Nawalny napisał na portalu społecznościowym Instagram: „Można było to przewidzieć. Od razu powiedziałem: będą próbować wsadzić mnie do więzienia, ponieważ nie umarłem w tym samolocie, a potem szukałem moich niedoszłych zabójców”.
„Nie milczałem do czasu aż próbowali mnie zabić, a po tym, tym bardziej nie będę milczał” - dodał.
źródło: JZ / BNS, fot. Anadolu Agency / Contributor / Getty Images
Więcej na ten temat