Nie, nie zabił ich. Zgłosił się za to na policję, tłumacząc, że w więzieniu wreszcie będzie miał „ciszę i spokój”. Taką informację podał na Twitterze inspektor straży sąsiedzkiej (neighbourhood policing) w dystrykcie Mid Sussex - Darren Taylor.
Sytuacja ta zdarzyła się w Wielkiej Brytanii, gdzie rygorystycznie przestrzega się zasad tzw. „blokady narodowej”. Ludzie, którzy nie mogą swobodnie spotykać się w miejscach publicznych (pubach, kinach, parkach, centrach handlowych), wolą przesiadywać całymi dniami we własnych mieszkaniach. Nawet, gdy nie muszą (bo nie są objęci kwarantanną).
Efekt? Według badań przeprowadzonych przez King's College London i Ipsos MORI, w wyniku narzuconych społeczeństwu pandemicznych rygorów, prawie jedna czwarta respondentów kłóci się z przyjaciółmi lub rodziną. Z tego jedna na dwanaście osób pokłóciła się do tego stopnia, że zerwała kontakty z bliskimi.
Przestępca, którego nazwiska nie podano do publicznej wiadomości, zdecydowanie należy do drugiej grupy. Poszukiwany przez policję, korzystał z bezpiecznej kryjówki w mieszkaniu przyjaciół. Do momentu, aż ich nieustające towarzystwo stało się dla niego nieznośne. Wtedy zadzwonił na komisariat w Burgess Hill w hrabstwie West Sussex. Stwierdził, że współmieszkańcy doprowadzali go szału i musi od nich odpocząć.
Efekt? Według badań przeprowadzonych przez King's College London i Ipsos MORI, w wyniku narzuconych społeczeństwu pandemicznych rygorów, prawie jedna czwarta respondentów kłóci się z przyjaciółmi lub rodziną. Z tego jedna na dwanaście osób pokłóciła się do tego stopnia, że zerwała kontakty z bliskimi.
Przestępca, którego nazwiska nie podano do publicznej wiadomości, zdecydowanie należy do drugiej grupy. Poszukiwany przez policję, korzystał z bezpiecznej kryjówki w mieszkaniu przyjaciół. Do momentu, aż ich nieustające towarzystwo stało się dla niego nieznośne. Wtedy zadzwonił na komisariat w Burgess Hill w hrabstwie West Sussex. Stwierdził, że współmieszkańcy doprowadzali go szału i musi od nich odpocząć.
źródło: asr/PAP, fot. Getty Images/Sergei Savostyanov\TASS
Więcej na ten temat