Co dalej będzie robił Skvernelis?

Skvernelis opuścił frakcję „chłopów” wspólnie z 9 posłami, fot. ELTA/ Marius Morkevičius
podpis źródła zdjęcia

Były premier Saulius Skvernelis opuścił wraz z 10 posłami frakcję Związku Chłopów i Zielonych. Nowa frakcja sejmowa, którą utworzyli, będzie nosiła nazwę Frakcja Demokratów „W imię Litwy” i będzie uprawiała politykę centrolewicową. Politolog Šarūnas Liekis uważa, że Skvernelis nie będzie popierał koalicji rządzącej.

Były premier Litwy S. Skvernelis i 9 innych posłów tworzy nową grupę parlamentarną, fot. BNS/Žygimantas Gedvila

Były premier Litwy S. Skvernelis i 9 innych posłów tworzy nową grupę parlamentarną

Litwa
W trakcie wtorkowej konferencji prasowej w Bibliotece Narodowej im. Martynasa Mažvydasa Skvernelis poinformował dziennikarzy, że nie będzie prowadził polityki prowadzącej do podziału społeczeństwa.

„Widzimy wystarczająco skłócone państwo. Taka sytuacja niestety jest korzystna dla części polityków zarówno z koalicji, jak i opozycji. Zarówno ja oraz moi koledzy po długim zastanowieniu się zdecydowaliśmy, że nie chcemy uczestniczyć w polityce prowadzącej do podziałów i konfliktów” – oświadczył premier poprzedniej kadencji.

Skvernelis podkreślił, że jego frakcja dużo uwagi będzie poświęcała sprawom socjalnym.

Nową opcję w sejmie oprócz Skvernelisa będą tworzyli byli posłowie frakcji chłopskiej: Laima Nagienė, Rūta Miliūtė, Lukas Savickas, Algirdas Stončaitis, Tomas Tomilinas, Laima Mogenienė, Rima Baškienė, Antanas Vinkus, Zenonas Streikus oraz trzech posłów niezrzeszonych – Domas Griškevičius, Vytautas Bakas i Algirdas Butkevičius. Ramūnas Karbauskis, komentując rozłam w jego frakcji, oświadczył, że jego zdaniem wyborcy głosowali na wartości, a nie na konkretną osobę.

„Jeśli politolodzy i Skvernelis sądzą, że wartości nic nie znaczą, a znaczy tylko Skvernelis i właśnie dlatego na nas głosowano, to wkrótce zobaczymy, czy tak jest” – oświadczył polityk.

Na razie nie wiadomo, jakie stanowisko nowa frakcja zajmie wobec poczynań obecnej koalicji rządzącej. Raczej jednak zostanie w opozycji, chociaż przewodnicząca Sejmu RL Viktorija Čmilytė-Nielsen zapowiedziała, że będzie rozmawiała z nową opcją w sprawie konkretnych projektów ustaw. Koalicja nie wyklucza, że nowa frakcja może poprzeć ustawę o związkach partnerskich. Co prawda, Skvernelis oświadczył, że ustawa w takiej formie, jaka była zaprezentowana podczas sesji wiosennej, nie ma racji bytu, dodając, że projekt jest obietnicą wyborczą nowej władzy i dlatego ona musi zastanowić się „jak ma wywiązać się ze swych zobowiązań”.

„Nic nie wskazuje na to, że Skvernelis w jakiejkolwiek konfiguracji dołączy do koalicji, czy to w sposób formalny, czy nieformalny. Teraz Skvernelis przede wszystkim będzie zajmował się wzmocnieniem swojej pozycji. Będzie się starał wzmocnić swój kapitał polityczny. Całkiem możliwie, że założy nową partię, ale to też nie jest pewne. Wspieranie rządu, którego rankingi padają, byłoby samobójstwem politycznym. Poza tym dochodzą pewne animozje personalne” – komentuje w rozmowie z TVP Wilno dziekan Wydziału Nauk Politycznych Dyplomacji Uniwersytetu Witolda Wielkiego, politolog Šarūnas Liekis.

Badania opinii publicznej przeprowadzone przez spółkę Vilmorus i ogłoszone przed kilkoma tygodniami wskazują, że notowania obecnego rządu są bardzo niskie. Rząd cieszy się zaufaniem tylko 19 proc. respondentów, natomiast gabinetu ministrów nie darzy zaufaniem ponad 40 proc. ankietowanych. Zresztą sejm jako instytucja cieszy się zaufaniem tylko 9 proc. wyborców. Pracę premier Ingridy Šimonytė pozytywnie ocenia 29,9 proc. badanych, a negatywnie aż 51, 2 proc. ankietowanych.

Ostatnio pojawiły się pogłoski, że Saulius Skvernelis może stanąć na czele Litewskiej Partii Zielonych, która obecnie znajduje się poza parlamentem.

„Nie sądzę, aby tak się stało. Litewska Partia Zielonych jest bardziej ugrupowaniem o profilu liberalnym, natomiast Skvernelis zapowiedział, że jego frakcja będzie centrolewicowa. Przeorientowanie już istniejącej partii będzie problematyczne” – podkreśla Liekis.
źródło: TVP Wilno/ Antoni Radczenko, fot. ELTA/ Marius Morkevičius
Więcej na ten temat