Pojawiły się wątpliwości dot. zadania, w czasie którego realizacji zginęli żołnierze

Dochodzenie w sprawie ustalenia przyczyny śmierci czworga amerykańskich żołnierzy na poligonie wojskowym w Podbrodziu wciąż trwa, fot.
Dochodzenie w sprawie ustalenia przyczyny śmierci czworga amerykańskich żołnierzy na poligonie wojskowym w Podbrodziu wciąż trwa, fot. Robertas Riabovas/BNS
podpis źródła zdjęcia

Dochodzenie w sprawie ustalenia przyczyny śmierci czworga amerykańskich żołnierzy na poligonie wojskowym w Podbrodziu wciąż trwa, a żadna ze stron nie podała oficjalnego oświadczenia. W dzienniku „The New York Times” pojawiły się jednak spekulacje na temat przebiegu wydarzeń.

„The New York Times” napisał, że transporter opancerzony prawdopodobnie jechał na prawdziwą akcję, a nie ćwiczenia. Z jakiegoś powodu zboczył z trasy, co okazało się tragiczne w skutkach.

 

„Zostali wysłani w celu wydobycia innego pojazdu wojskowego. Jednak żołnierze mogli zjechać z drogi i wjechać do głębokiego bagna i zostali uwięzieni w środku, a pojazd zatonął. To wersja pochodząca od urzędnika armii w Europie. Armia amerykańska bada przyczyny wypadku” – napisano w dzienniku.

 

Przypuszczenia, że żołnierze mieli być wysłani na prawdziwą akcję ratunkową, a nie ćwiczenia, potwierdzałaby treść rozmowy SMS-owej między sierż. Edvinem Franco a jego żoną Georgią. Kobieta opowiadała w amerykańskich mediach, że była zdziwiona, kiedy dostała wiadomość od męża i spytała go, dlaczego nie śpi. Odpowiedział jej, że zostali skierowani na misję ratunkową.

 

Żołnierze zginęli na poligonie wojskowym w Podbrodziu. Ich pojazd, M88 Herkules, najprawdopodobniej osunął się do bagna. Akcja ratunkowa rozpoczęła się 25 marca, a 31 marca odnaleziono ciała. Pojazd został wydobyty z głębokości około czterech metrów, był przykryty dwumetrową warstwą błota.

źródło: fakt.pl, fot. Robertas Riabovas/BNS
Więcej na ten temat