Premier Litwy Gintautas Paluckas wyraził rozczarowanie decyzją Unii Europejskiej o nieprzyznaniu finansowania dla projektu tzw. „dronowej ściany”, którego celem była ochrona granic Litwy i Estonii z wykorzystaniem nowoczesnych technologii. Zapowiedział, że Litwa będzie musiała polegać na własnych środkach.
„Niestety będziemy musieli rozwiązywać te kwestie na poziomie krajowym, wykorzystując własne środki” – powiedział Paluckas w Mariampolu. „Europa jest różnorodna, a to, co dla nas jest istotne, nie zawsze znajduje zrozumienie w Brukseli” – dodał polityk.
Projekt zakładał wykorzystanie dronów i systemów antydronowych do monitorowania granic i przeciwdziałania zagrożeniom, takim jak przemyt czy prowokacje ze strony nieprzyjaznych państw. Wniosek o finansowanie został odrzucony przez Komisję Europejską na początku marca.
Szef Straży Granicznej (VSAT), Rustamas Liubajevas, zapowiedział, że Litwa będzie szukać alternatywnych źródeł finansowania. „Projekt umożliwiłby wykrywanie i neutralizowanie dronów oraz wymianę informacji” – zaznaczył.
Paluckas dodał, że choć decyzja UE jest rozczarowująca, to Litwa nadal korzysta z funduszy europejskich w innych obszarach, co pozwala kierować własne środki tam, gdzie pojawiają się lokalne potrzeby.
„Tak działa Europa. Trzeba szukać kompromisów – raz my wspieramy Południe, innym razem liczymy na wsparcie Północy. Tym razem się nie udało, ale spróbujemy ponownie” – podsumował premier.