Władze Litwy nie zatrzymają Leonida Wołkowa, jednego z najbliższych współpracowników uwięzionego rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego - poinformowała w środę agencja AP. Śledczy z Rosji wysłali w tym dniu za mieszkającym na Litwie Wołkowem międzynarodowy list gończy.
Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej przekazał w środę, że Wołkow jest poszukiwany międzynarodowym listem gończym w związku ze sprawą karną, dotyczącą nawoływania nieletnich do udziału w protestach, odbywających się bez zgody władz. Grozi mu za to do trzech lat więzienia. Na wniosek śledczych sąd w Moskwie nakazał w środę aresztowanie Wołkowa.
„Używanie międzynarodowych procedur do ścigania podejrzanych w politycznie motywowanych śledztwach jest złą praktyką” - oświadczyła litewska minister spraw wewnętrznych Agnė Bilotaitė.
Dodała, że budzi to również poważne wątpliwości, dotyczące członkostwa Rosji w Interpolu, przez system którego wysłano nakaz aresztowania Wołkowa.
Działania podejmowane wobec Wołkowa są częścią wysiłków rosyjskich władz, próbujących stłumić demonstracje domagających się uwolnienia zatrzymanego 17 stycznia Nawalnego, który zgodnie z decyzją sądu ma spędzić w kolonii karnej dwa lata i osiem miesięcy - przypomina Associated Press.
Wobec większości współpracowników Nawalnego władze wszczęły postępowania karne w związku z demonstracjami, które odbyły się w Rosji 23 stycznia, 31 stycznia i 2 lutego. Podczas protestów zatrzymywano tysiące osób. Wołkow od 2019 r. żyje na przymusowej emigracji.
„Używanie międzynarodowych procedur do ścigania podejrzanych w politycznie motywowanych śledztwach jest złą praktyką” - oświadczyła litewska minister spraw wewnętrznych Agnė Bilotaitė.
Dodała, że budzi to również poważne wątpliwości, dotyczące członkostwa Rosji w Interpolu, przez system którego wysłano nakaz aresztowania Wołkowa.
Działania podejmowane wobec Wołkowa są częścią wysiłków rosyjskich władz, próbujących stłumić demonstracje domagających się uwolnienia zatrzymanego 17 stycznia Nawalnego, który zgodnie z decyzją sądu ma spędzić w kolonii karnej dwa lata i osiem miesięcy - przypomina Associated Press.
Wobec większości współpracowników Nawalnego władze wszczęły postępowania karne w związku z demonstracjami, które odbyły się w Rosji 23 stycznia, 31 stycznia i 2 lutego. Podczas protestów zatrzymywano tysiące osób. Wołkow od 2019 r. żyje na przymusowej emigracji.
źródło: asr/PAP, fot. PAP/EPA/SERGEI ILNITSKY
Więcej na ten temat