Białoruskie organizacje opozycyjne tworzą w Wilnie centrum koordynacyjne w odpowiedzi na referendum konstytucyjne, które ma się odbyć na Białorusi w przyszłym miesiącu.
Organizacje ogłosiły to podczas wspólnej konferencji prasowej w stolicy Litwy.
Według liderki białoruskiej opozycji Swiatłany Cichanouskiej autorytarny prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka zwołuje referendum, aby zmienić konstytucję i w ten sposób utrzymać się przy władzy.
„Naszym zdaniem jest to próba utrzymania się przy władzy, ale to nie rozwiązuje w żaden sposób kryzysu politycznego, gospodarczego i humanitarnego oraz problemów ludzi” – powiedziała na konferencji prasowej Cichanouska.
„To nie jest wybór między tak i nie; to jest po prostu propozycja wyboru między Łukaszenką a Łukaszenką” – dodała. „To nie jest to, o co walczyli i nadal walczą Białorusini. Białorusini chcą żyć w normalnym, bezpiecznym i pewnym kraju, chcą nowych, uczciwych wyborów prezydenckich”.
Według Cichanouskiej Rada Koordynacyjna białoruskiej opozycji i Narodowe Kierownictwo Antykryzysowe w czwartek wysłały list do organizacji międzynarodowych i innych partnerów, wzywając ich do „nieuznawania tak zwanego referendum”, do wspierania żądań opozycji i innych Białorusinów, aby uwolnić wszystkich więźniów politycznych, przeprowadzić nowe wybory prezydenckie i zwiększyć presję na reżim, ponieważ represje trwają.
„Zachęcamy wszystkich obywateli, aby poszli do lokali wyborczych i unieważnili swoje karty do głosowania, zaznaczając wszystkie proponowane opcje” – powiedziała.
Referendum ma się odbyć 27 lutego.
Proponowane zmiany przywróciłyby limity kadencji prezydenta, zniesione wcześniej przez Łukaszenkę, do dwóch 5-letnich kadencji, ale dotyczyłyby one tylko zwycięzcy następnych wyborów prezydenckich.
Gdyby 67-letni autorytarny przywódca, który sprawuje urząd prezydenta Białorusi od 1994 r., zdecydował się ubiegać o reelekcję w 2025 r., mógłby pozostać u władzy przez kolejne 10 lat.
źródło: BNS, fot. BNS/Irmantas Gelūnas
Więcej na ten temat