Litewska prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie wypowiedzi byłego przewodniczącego Sejmu Arūnasa Valinskasa, który wyraził opinię, że osoby takie jak Waldemar Tomaszewski, przewodniczący AWPL-ZChR, powinny być rozstrzeliwane.
Prokuratora poinformowała w poniedziałek, że "postępowanie ma na celu sprawdzenie, czy zarzut nie stanowił przestępstwa".
Chodzi o wypowiedź Valinskasa, jaka padła w ubiegłym tygodniu w internetowym programie Delfi TV.
"Takich (jak Tomaszewski - PAP) na ogół powinno się rozstrzeliwać po jednym na rok, zaczynając od niego" - powiedział były polityk, komentując wyniki pierwszej tury wyborów parlamentarnych na Litwie.
Następnie ten 18-sekundowy urywek został usunięty z rozmowy. Na wypowiedź już zareagowali polscy politycy.
Wicemarszałek Sejmu RP Piotr Zgorzelski wystosował list do przewodniczącego litewskiego parlamentu Viktorasa Pranckietisa.
"O ile zawsze będę wspierał prawo do krytyki jako podstawę demokratycznego, wolnego państwa, o tyle uważam, że jej granicą jest nawoływanie do przemocy" - czytamy w liście Zgorzelskiego do Pranckietisa, którą w niedzielę zamieściły m.in. portale mysl-polska.pl oraz l24.lt.
Wicemarszałek wskazuje, że z "polityką partii lub jej polityków można się nie zgadzać, ale słowa nawołujące do rozprawy fizycznej nigdy nie powinny paść, tym bardziej w krajach tak doświadczonych demonami przemocy, jak nasze".
"Zwracam się w tej sprawie do Pana Przewodniczącego w przekonaniu, że w gorącym wyborczym okresie wypowiedź pana Valinskasa do Pana nie dotarła. Niemniej uważam, że jest ona na tyle bulwersująca, że moim obowiązkiem jest zwrócenie na nią uwagi" - napisał Zgorzelski.
Wicemarszałek skierował także pismo do ministra spraw zagranicznych RP Zbigniewa Raua, w którym wypowiedź Valinskasa opisał jako "niebezpieczne słowa, które nie mogą pozostać bez odpowiedniej reakcji".
"Słowa Valinskasa nie tylko przekroczyły dopuszczalne granice krytyki politycznej, ale stały się też niebezpiecznym precedensem. Jako poseł i wicemarszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, zwracam się do Pana o potwierdzenie, że ambasador RP w Wilnie oraz Ministerstwo Spraw Zagranicznych podjęli w tej sprawie adekwatne działania" - czytamy w liście opublikowanym na mysl-polska.pl.
W sprawie wypowiedzi Valinskasa zwrócił się też do prezydenta Polski Andrzeja Dudy prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, były eurodeputowany (2004-2009) Bogusław Rogalski.
"Agresja wobec Polaków na Litwie przybiera groźny wymiar, zagrażający bezpieczeństwu publicznemu, a co gorsza, życiu i zdrowiu Polaków" - napisał Rogalski, którego cytuje portal l24.lt.
Polityk uważa, że "działania Valinskasa, byłego przewodniczącego litewskiego Sejmu, to więcej niż skandal, to przestępstwo, które musi być potępione i ścigane, a on sam powinien stanąć przed wymiarem sprawiedliwości i ponieść za swoje czyny surową karę".
"Potrzebny jest jasny sygnał ze strony najwyższych władz RP mówiący o tym, że dla zachowania pełnego nienawiści wobec Polaków nie może być miejsca we współczesnym świecie" - napisał w liście do prezydenta Rogalski.
18 sekund wyciętych w rozmowy z Valinskasem na Facebooku zamieścił w niedzielę m.in. litewski politolog Uniwersytetu Witolda Wielkiego w Kownie Andrzej Pukszto.
"Byłem i jestem daleko od Waldemara Tomaszewskiego, ale nie można nie reagować na taką wypowiedź" - napisał.
W rozmowie z PAP w poniedziałek Pukszto zaznaczył, że również "strona litewska powinna wyraźnie na to zareagować".
"To jest mowa nienawiści, chociaż nie na tle narodowościowym, gdyż Valinskas wyraźnie podkreślił, iż krytykuje AWPL-ZChR i Tomaszewskiego, a nie polską mniejszość" - mówi Pukszto. Podkreśla, że Delfi TV "nie jest niszową stroną internetową", lecz "jednym z najpotężniejszych portali informacyjnych na Litwie z największą liczbą wejść (na stronę) w ciągu dnia".
W pierwszej turze wyborów parlamentarnych na Litwie, które odbyły się 11 października, ugrupowanie Tomaszewskiego - Akcja Wyborcza Polaków na Litwie-Związek Chrześcijańskich Rodzin - nie przekroczyło wymaganego 5-procentowego progu wyborczego. Partia otrzymała 4,82 proc. głosów, zdobyła natomiast dwa mandaty w okręgach jednomandatowych, a o dwa kolejne będzie walczyła w drugiej turze wyborów w najbliższą niedzielę.
Chodzi o wypowiedź Valinskasa, jaka padła w ubiegłym tygodniu w internetowym programie Delfi TV.
"Takich (jak Tomaszewski - PAP) na ogół powinno się rozstrzeliwać po jednym na rok, zaczynając od niego" - powiedział były polityk, komentując wyniki pierwszej tury wyborów parlamentarnych na Litwie.
Następnie ten 18-sekundowy urywek został usunięty z rozmowy. Na wypowiedź już zareagowali polscy politycy.
Wicemarszałek Sejmu RP Piotr Zgorzelski wystosował list do przewodniczącego litewskiego parlamentu Viktorasa Pranckietisa.
"O ile zawsze będę wspierał prawo do krytyki jako podstawę demokratycznego, wolnego państwa, o tyle uważam, że jej granicą jest nawoływanie do przemocy" - czytamy w liście Zgorzelskiego do Pranckietisa, którą w niedzielę zamieściły m.in. portale mysl-polska.pl oraz l24.lt.
Wicemarszałek wskazuje, że z "polityką partii lub jej polityków można się nie zgadzać, ale słowa nawołujące do rozprawy fizycznej nigdy nie powinny paść, tym bardziej w krajach tak doświadczonych demonami przemocy, jak nasze".
"Zwracam się w tej sprawie do Pana Przewodniczącego w przekonaniu, że w gorącym wyborczym okresie wypowiedź pana Valinskasa do Pana nie dotarła. Niemniej uważam, że jest ona na tyle bulwersująca, że moim obowiązkiem jest zwrócenie na nią uwagi" - napisał Zgorzelski.
Wicemarszałek skierował także pismo do ministra spraw zagranicznych RP Zbigniewa Raua, w którym wypowiedź Valinskasa opisał jako "niebezpieczne słowa, które nie mogą pozostać bez odpowiedniej reakcji".
"Słowa Valinskasa nie tylko przekroczyły dopuszczalne granice krytyki politycznej, ale stały się też niebezpiecznym precedensem. Jako poseł i wicemarszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, zwracam się do Pana o potwierdzenie, że ambasador RP w Wilnie oraz Ministerstwo Spraw Zagranicznych podjęli w tej sprawie adekwatne działania" - czytamy w liście opublikowanym na mysl-polska.pl.
W sprawie wypowiedzi Valinskasa zwrócił się też do prezydenta Polski Andrzeja Dudy prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, były eurodeputowany (2004-2009) Bogusław Rogalski.
"Agresja wobec Polaków na Litwie przybiera groźny wymiar, zagrażający bezpieczeństwu publicznemu, a co gorsza, życiu i zdrowiu Polaków" - napisał Rogalski, którego cytuje portal l24.lt.
Polityk uważa, że "działania Valinskasa, byłego przewodniczącego litewskiego Sejmu, to więcej niż skandal, to przestępstwo, które musi być potępione i ścigane, a on sam powinien stanąć przed wymiarem sprawiedliwości i ponieść za swoje czyny surową karę".
"Potrzebny jest jasny sygnał ze strony najwyższych władz RP mówiący o tym, że dla zachowania pełnego nienawiści wobec Polaków nie może być miejsca we współczesnym świecie" - napisał w liście do prezydenta Rogalski.
18 sekund wyciętych w rozmowy z Valinskasem na Facebooku zamieścił w niedzielę m.in. litewski politolog Uniwersytetu Witolda Wielkiego w Kownie Andrzej Pukszto.
"Byłem i jestem daleko od Waldemara Tomaszewskiego, ale nie można nie reagować na taką wypowiedź" - napisał.
W rozmowie z PAP w poniedziałek Pukszto zaznaczył, że również "strona litewska powinna wyraźnie na to zareagować".
"To jest mowa nienawiści, chociaż nie na tle narodowościowym, gdyż Valinskas wyraźnie podkreślił, iż krytykuje AWPL-ZChR i Tomaszewskiego, a nie polską mniejszość" - mówi Pukszto. Podkreśla, że Delfi TV "nie jest niszową stroną internetową", lecz "jednym z najpotężniejszych portali informacyjnych na Litwie z największą liczbą wejść (na stronę) w ciągu dnia".
W pierwszej turze wyborów parlamentarnych na Litwie, które odbyły się 11 października, ugrupowanie Tomaszewskiego - Akcja Wyborcza Polaków na Litwie-Związek Chrześcijańskich Rodzin - nie przekroczyło wymaganego 5-procentowego progu wyborczego. Partia otrzymała 4,82 proc. głosów, zdobyła natomiast dwa mandaty w okręgach jednomandatowych, a o dwa kolejne będzie walczyła w drugiej turze wyborów w najbliższą niedzielę.
źródło: asr/IAR, fot. BNS/Arnas Strumila
Więcej na ten temat